Dzisiaj na obozie był "dzień wolny", co wcale nie oznacza, że nie robiliśmy nic ciekawego. Już od rana atmosfera obozowego chrztu udzieliła się naszym sambowiczom – tych, którzy byli już chrzczeni rozpierała energia i radość podczas przygotowywania konkurencji dla tych, którzy są  na naszym obozie pierwszy raz. Ci natomiast, odczuwali podekscytowanie na myśl o nieprzewidywalnych pomysłach swoich kolegów. Po wszystkim, każdy z nas miał chwilę na to, co było wówczas niezbędne – dokładny prysznic i szybkie pranie, by następnie znów spotkać się w tym samym gronie na grillu, gdzie wszyscy mogliśmy pośpiewać przy akompaniamencie Pana Tomka i jego wiernej przyjaciółki – gitary. A na koniec dnia główna atrakcja – parodie wychowawców w wykonaniu wszystkich grup! Pękaliśmy ze śmiechu, a łzy rozbawienia spływały po niejednej twarzy. Dzień z pewnością należał do udanych, choć słowo „udany” nie oddaje nawet w najmniejszym stopniu tych wszystkich emocji, tej ogromnej radości i niezmierzonej energii, której nam dostarczył. 

Dziś natomiast wracamy do pracy. Pierwsze zajęcia z tańców standardowych już za nami. Przywitaliśmy nowego gościa – Pana Zbigniewa Kołodzieja, który poprowadzi zajęcia z naszą najstarszą grupą taneczną:)